sobota, 31 sierpnia 2013

Fotomenu - DT 1

Ahhhhhhhhh, udało mi się! W końcu sfotografowałam całe moje jedzenie w dniu, w którym coś tam próbuję trenować. Co prawda zdjęcia nie są ze wczoraj, bo trochę starsze, ale dopiero teraz miałam trochę czasu i chęci coby wszystko ogarnąć. Tak więc bez zbędnego gadania przechodzę do rzeczy :)

ŚNIADANIE
Kasza burgul (ostatnio nie jem - eksperymentuje bezglutenowo) z nerkowcami, orzechami brazylijskimi, śliwkami i mlekiem sojowym (też zamieniłam na ryżowe:))


II ŚNIADANIE
Żytnie placki kakaowe z cukinią smażone na oleju kokosowym


PO TRENINGU
Koktajl (ale mam śmiesznego szejkera, hah) - winogron + arbuz + sunwarrior


OBIAD
Kasza jaglana z pietruszką + soczewicą zieloną + ogórki zielone i małosolne z olejem lnianym


KOLACJA
Kiełki na patelnię z fasolą czerwoną, sałatą i papryką w przyprawach




No i znowu policzyłam te nieszczęsne kcal, wyszło trochę mało jak dla treningowy, ale był to megagorący dzień :P

Kalorie: 2231,40
Białko: 124,3 Węglowodany: 294,8 Tłuszcze: 58,28

No i oczywiście



Miłego weekendu!

piątek, 23 sierpnia 2013

Jogurt z nerkowców - najlepszy!

Moim zdaniem - idealny. Próbowaliście kiedyś? Jeśli nie, koniecznie to zmiencie! 
Ja zakochałam się w nim już "po pierwszej łyżeczce". Ma delikatną, kremową konsystencję, jest słodki (naturalnie - bez cukrzydeł!), a robi się go w kilka minut! Świetna opcja na pożywny deser, czy śniadanie :).

JOGURT Z ORZECHÓW NERKOWCA


Składniki: (jedna porcja)
100 gramów orzechów nerkowca
woda


Wykonanie:
Do naczynia (np. miseczki) z orzechami dolewamy wodę tak by była ok. 1 cm ponad ich poziom. Wszystko miksujemy blenderem, stopniowo dolewając kolejne partie wody (tylko uważnie - żeby nie przesadzić). Po kilku minutach konsystencja powinna być gładka.
Możemy dodać ulubione owoce, płatki, etc.




Smacznego!


niedziela, 18 sierpnia 2013

Kortyzol

Obracając się w tematyce typowo sportowej, fitnessowej, zdrowożyciowej (jak zwał tak zwał) na blogach nie zauważyłam wielu wzmianek o tytułowym wrogu. Wrogu naszych mięśni, naszego zdrowia, pięknej figury, i tak dalej... 
Długo studiowałam wiele stron, wertowałam różne fora i postanowiłam zebrać najbardziej istotne (tak mi się wydaje) informacje. Czemu mówi się o nim tak rzadko? Tego nie wiem. Wiem, po wyżej wspomnianej "lekturze" dlaczego szkodzi i jak z nim walczyć. 

Kortyzol jest hormonem steroidowym .wytwarzanym przez nasze nadnercza, często nazywanym  "hormonem stresu". No ale skoro jest on wytwarzany przez nasz organizm, niewątpliwie musi pełnić w nim jakąś ważną funkcję. Otóż wpływa on na równowagę białka-węgle, przyspiesza przekształcanie związków "niecukrowych" w glukozę i hamuje jej zużycie, a także powoduje rozkład kwasów tłuszczowych. Wykazuje też działanie przeciwzapalne i przeciwalergiczne. W związku z powyższym, niewątpliwie potrzebny, ale pamiętajmy, że "co za dużo to niezdrowo". 

Dlaczego więc zbytt duża ilość kortyzolu może wpłynąć w sposób niepozytywny na nasz organizm?
Uwalniania do krwi wapnia i potas oraz powoduje wydalaniem ich  z moczem.
Zmniejsza wrażliwość insulinową, więc odkładanie się tkanki tłuszczowej, zwłaszcza na brzuszku.
Jako antagonista hormonu wzrostu zmniejsza syntezę białek.
Jest też antagonistą testosteronu, który też wpływa na anabolizm, rozpad tkanki tłuszczowej.

Jakie więc są wnioski?
Zbyt duża ilość kortyzolu może spowodować otyłość, zwłaszcza na brzuszku, przyczynić się do problemów z cukrem, osteoporozy, utrudnić budowę mięśni...

Brzmi groźne, dlatego też myślę, że warto znać kilka sposobów, które pomogą obniżyć jego poziom. Oto co udało mi się znaleźć:
1. Unikanie stresu - stes = zwiększone wydzielanie.
2. Spożywanie produktów o niskim indeksie glikemicznym. Te o wysokim powodują "skoki" cukru, a tym samym produkcję kortyzolu. No chyba, że jesteśmy po treningu - wtedy węgle są potrzebne, a niedostarczenie ich po wysiłku fizycznym również skutkuje wyrzutem hormonu.
3. Stosowanie ziół uspokajających, np.: melisy, mięty, lawendy, kozłka lekarskiego.
4. Odpowiedznia ilość wapnia i magnezu w diecie.
5. Duża ilość witaminy C.
6. Ćwiczenia relaksujące, odprężające - np. joga czy spokojny streczing, medytacja.../

Moje zainteresowanie tematem wzięło się chyba stąd, że jestem nadmiernym nerwusem. Wszystko biorę do siebie, przejmuję się. To działa oczywiście w związku z wyżej wspomnianym na moją niekorzyść, dlatego też staram się być jak najbardziej "ogarnięta" i nie się nie dać! 
A Wy, znacie jakieś inne sposoby na "stresora"? Jeśli tak - podzielcie się? :)/

wtorek, 6 sierpnia 2013

Fotomenu DNT 2

Po raz drugi przedstawiam mój dzienny jadłospis, znów w dniu nietreningowym. Jakoś tak dziwnie wychodzi, że wtedy łatwiej mi zrobić tych kilka zdjęć i wybrać te, które nadają się do publikacji.
Jeśli chodzi o dzisiejszą aktywność to przede wszystkim pogoda nie zachęcała do zbytniego "dania sobie w kość" i jedyne na co miałam ochotę to wskoczyć do wody. Zresztą tak też zrobiłam - 1000 m żabą i od razu chce się żyć.

Wracając do michy:


ŚNIADANIE
Surowa kasza gryczana z arbuzem, raw masłem konopnym i mlekiem sojowym.


LUNCH
(albo coś w ten deseń ;))
Zielsko (sałata lodowa+góra groszku+cebulka+ogórek+natka pietruszki) z olejem lnianym i cytryną, kromka chleba żytniego z tapenadą z czarnych oliwek

DESER
Roztopione lody <3 banan="" kokosowa="" maka="" mrozony="" p="">

OBIAD
2 kotlety z kaszy gryczanej, brokuł, ciecierzyca w przyprawach, ogórki małosolne

KOLACJA
Kakaowy serek z tofu z płatkami sojowymi, migdałami i laskowymi

No i po raz kolejny, tym razem dla porównania, policzyłam wartość odżywczą posiłków:


Kalorie: 2235
Białko: 118,82 Węglowodany: 224,45 Tłuszcze: 93,85

Widać, że jestem tłuszczolubna :D. Na szczęście ratuje mnie to, że pochodzą one z dobrych źródeł - orzechy, olej kokosowy.

No i to menu też dodaję do akcji Niebieskoszarej klik








piątek, 2 sierpnia 2013

Fotomenu DNT 1

Wreszcie ogarnęłam posiłki i chciałabym przedstawić Wam mój dzienny, wegański jadłospis :).
Trenując zazwyczaj jem więcej, natomiast dzisiejszy dzień był nietreninigowy. Mówiąc o treningu mam na myśli ćwiczenia siłowe, aerobów nie wliczam, bo to raczej sposób na relaks, jakieś bardziej aktywne spędzenie czasu. W posiłkach nie trzymam się jakiś sztywnych ram, ale zwracam uwagę żeby rozkład BTW był ok. Jem dużo i staram się żeby było różnorodnie (dzięki temu wartościowo). Mam nadzieję, że chociaż trochę mi wychodzi... ;)
 Zdjęcia nie zachwycają (telefonowe)...

Będę oczywiście wdzięczna za wszelkie uwagi dotyczące jadłospisu :). (Tylko proszę nie proponować mi mięska :P).

ŚNIADANIE
Cukiniowa owsianka kakaowa z jeżynami i masłem słonecznikowym 


OBIAD
Rozwalona zapiekanka z kaszą gryczaną i warzywami (pieczarki+papryka+groszek), końcówka surówki z czerwonej kapusty, 2 ogórki małosolne

PRZEKĄSKA
Zielenina (sałata rzymska + szpinak) z olejem lnianym, pomidor z cebulką, pasta z bobu (ok. 400 g. + tahina)

KOLACJA
Fasolka zielona z przyprawami i olejem lnianym + kostka tofu wędzonego

Pisząc posta, z ciekawości, policzyłam ilość kalorii i rozkład BTW, wyszło:

Kalorie: 2006,7
Białko: 110,76 Węglowodany: 217,56 Tłuszcze: 89,31


Jeśli chodzi o aktywność to było indoor cycling (16,4 km) i pływanie (0,6 km).

P.S. Moje fotomenu będzie brało udział w konkursie Niebieskoszarej klik. Zajrzyjcie, naprawdę fajna akcja :).